Bazując na naszym doświadczeniu z konferencji, wykładów i szkoleń możemy stwierdzić, że ściana tekstu w formie listy punktowanej pojawia się na w 9 na 10 prezentacji. Jako osoby z natury ciekawe zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego tak jest.
Może ludzie nie potrafią robić poprawnych slajdów? Może nie mają na to czasu? A może po prostu nie wiedzą, że TO JEST ZŁE?
Pierwsze dwa powody ciężko jest wyeliminować wpisem na blogu. Możemy natomiast w kilku punktach opisać wady wrzucania zbyt dużej ilości informacji na slajdy.
Twoja publiczność nie jest w stanie jednocześnie słuchać tego, co mówisz i czytać tego, co jest na slajdach
Nie dlatego, że jest jakaś ułomna – nikt tego nie potrafi. Możemy tylko bardziej lub (zazwyczaj) mniej efektywnie przełączać się między tymi dwoma czynnościami, co skutkuje stratami w przyswajaniu informacji. Kiedy czytają, rozprasza ich Twój głos. Kiedy Cię słuchają, boją się, że ominie ich coś ważnego na slajdach. Wydaje Ci się, że jest inaczej? Przypomnij sobie, jak przy okazji oglądania filmu napisy przeskakują Ci 15 sekund w przód lub w tył…czujesz tę irytację? W większości przypadków audytorium wybierze opcję czytania, bo od małego jesteśmy uczeni, że to, co napisane jest ważniejsze niż to, co powiedziane. Zwróć uwagę na pytanie, które często ucina dyskusję: a gdzie tak jest napisane?
Ściana tekstu jest nieczytelna.
To, że publiczność nie skupi się na Twoim przekazie to jedno. Problem stanowi też fakt, że w wielu przypadkach nie będzie w stanie go nawet przeczytać. A im większa sala, tym gorzej. Dużo tekstu = mniejszy rozmiar liter = problemy, dopytywanie sąsiada o treść i totalne rozproszenie uwagi.
Ale to już było & Mechanizm psa Pawłowa
Prelegent odpala prezentację, a na niej standardowo tytuł + lista punktowana. Czy spodziewasz się, że o tym wystąpieniu będziesz opowiadał z przejęciem znajomym? Automatycznie zakładamy, że to będzie kolejna nudna prezentacja. Przypominają nam się niekończące się wykłady na uczelniach i podsumowania roczne w firmie z milionem wykresów…. Przez takie podejście do wizualizacji występujący już na starcie utrudnia sobie zadanie. Publiczność bardzo łatwo rozproszyć – okno uwagi w dzisiejszych czasach trwa około 6 sekund, a ściana tekstu go nie wydłuży. Oklepana lista punktowana nie zapadnie nikomu w pamięć.
Pamiętajcie, że dobry prelegent i ciekawa historia poradzą sobie również z listą punktowaną. Tylko dlaczego nie wyposażyć się w wizualizację, która zamiast przeszkadzać, podbije nasz przekaz i zapadnie w pamięć?
Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu jest przyznanie, że się go ma. Jesteśmy więc coraz bliżej prawidłowego projektowania prezentacji. W kolejnych artykułach przedstawimy sposoby na ujarzmienie list punktowanych i pacyfikację złych slajdów.
Nie chcesz czekać? Chciałbyś dowiedzieć się więcej i teorię poprzeć ćwiczeniami? Skontaktuj się z nami i umów się na szkolenie.